#LifeCoachingByGinger: Czego pragną kobiety czyli Walentynka Roku 2016

W ramach postu okołowalentynkowego (choć trochę spóźnionego, bo moje Walentynki trwały nieprzerwanie od piątkowego poranka!), chciałabym podzielić się z Wami listą pięciu facetów, z którymi – gdyby tylko istniała taka możliwość – chciałabym pójść na randkę. Oczywiście, wszyscy oni pozostaną na zawsze w sferze moich marzeń, jednak wcale nie dlatego, że mam o sobie niskie mniemanie. Nie, wręcz przeciwnie – to z nimi jest coś nie tak.

Mianowicie, wszyscy Ci faceci to postaci fikcyjne.

Pozostaje więc westchnąć, zapytać w duchu jak żyć i pocieszyć się tym tekstem. Ostrzegam tylko, w niektórych wypadkach moje wybory mogą się wydać w najlepszym wypadku nietypowe. 😉

love-163690_1280.jpg

  1. 10-ty Doktor (Doctor Who)

Dziesiąty dla mnie zawasze będzie numerem jeden. Doktor Who ma za sobą już niezliczoną ilość sezonów. To znaczy, dałoby się je policzyć, ale to nie ma sensu, bo to wszystko “tak naprawdę, z nieliniowego, niesubiektywnego punktu widzenia jest jak wielka kula wypełniona misz-maszem czasowo-spętlonych chwil”. Czyli nie warto.

 

Warto natomiast zastanowić się, co Doktor miałby nam do zaoferowania jako facet idealny. To znaczy, oprócz tego, że jest Davidem Tennantem, rzecz jasna. Nie będę oszukiwać, mnie do uwzględnienia go w tej wyliczance przekonała obietnica absolutnie niepowtarzalnych randek – każda na innej planecie. Co tam, w innej galaktyce. I w zupełnie innym czasie.

Zaczytywałyście się kiedyś w Dziwnych Losach Jane Eyre albo Dumie i uprzedzeniu? Nic nie stoi na przeszkodzie, by Doktor zabrał was do wiktoriańskiej Anglii i traktował jak na gentlemana z tamtych czasów przystało. Przebieranki w pakiecie! Wolicie coś nieco bardziej nowoczesnego? Przeszłość stoi przed Wami otworem! Rok 2029, kiedy będziesz miała lat 40, jeszcze nigdy nie był tak blisko. Do tego, Doktor ma kilku naprawdę niesamowitych przyjaciół. Nie jest więc powiedziane, że podczas jednej z Waszych podróży nie spotkacie Agathy Christe albo Vincenta VanGogha. Albo Królowej Angielskiej, bo w końcu dlaczego by nie?

Minusy? No cóż, należy przygotować się na sporą dozę ekscesów, przypadkowych spotów randkowych. A przede wszystkim wystrzegać się paradoksów. Ale kto by się tam przejmował szczegółami?

  1. Macphisto (U2)

Dziwny wybór? Macphisto to jedno ze scenicznych alter ego frontmana U2. Bono wprost uwielbiam i podziwiam w równym stopniu za działalność muzyczną, skalę głosu jak i działania charytatywne. Najbardziej jednak przemówiła do mnie jego wariacja na temat Mephisto. Diabelskie rogi w połączeniu z butami na koturnach, złotym garniturem i toną make-upu to genialne tło dla ogromu charyzmy jaką prezentuje Macphisto.

Zatem, czego spodziewałabym się po randce z diabelskim nasieniem? Przede wszystkim, inteligentnej, porywającej konwersacji (ok, przyznaję, pewnie w którymś momencie przerodziłaby się ona w monolog Macphisto. Ale to właśnie za monologi go kocham!). Kiedy już by się nagadał, pewnie byśmy zatańczyli do With or without you. (Popisowy numer!) Nie zdziwiłaby się także, by (rzecz jasna w celu podpompowania własnego ego jeszcze tylko trochę bardziej), Mac popisywałby się dzwoniąc do jednego ze swoich wpływowych znajomych. Dajmy na to, sekretarza ONZ, albo Prezydenta Stanów Zjednoczonych.

 

  1. Tony Stark (Iron Man)

Zauważyliście już, że lubię charyzmatycznych facetów? I nieprzeciętnie inteligentnych. Tak, co tu dużo mówić – sapioseksualizm pełną gębą! Tony Stark aka Iron Man z pewnością się do nich zalicza, ze swoim arsenałem niebezpiecznych, ale całkiem przydatnych zabawek przeznaczonych, by – w zależności od sytuacji – niszczyć, lub naprawiać.

Randka z Tonym z pewnością zaczęłaby się (i skończyła) w jego mieszkaniu. Wygląda mi na faceta, który jest wystarczająco egocentryczny, by ewentualne komplementy rzucać tylko i wyłącznie w ramach przerywników do opowieści o…sobie i swoich osiągnięciach. Ale wiecie co? Jeśli ma to robić głosem Roberta Downey’a Jr. to ja się na to piszę. Co więcej, nie pogardziłabym też propozycją “przejażdżki” w którejś z jego zbroi.

Inni Avengersi się chowają!

 

  1. Barry Allen (The Flash)

Wygadani egocentrycy, wygadanymi egocentrykami, w moim sercu jest jednak miejsce na coś więcej, niż jednorazowa randka z super-przystojnym, ale jeszcze bardziej wybrednym playboyem. Stąd, na liście znalazł się także Barry Allen – superbohater inni niż wszyscy. Uroczy i trochę nieporadny jeśli chodzi o sprawy damsko-męskie, a do tego (w przeciwieństwie do tych wspomnianych wcześniej) facet w moim wieku.

Na randce z nim nie odczułabym zapewne, że jest superbohaterem (nie żeby tak zaraz mógł mi się do tego przyznać). Z pewnością jednak, znaleźlibyśmy wspólny język. Jak to geeek z geekiem. I wiecie co, szczerze Wam powiem, że jego owiane tajemnicą życie obdarzonego super-mocą biegacza, interesowałaby mnie jego praca w zakładzie kryminalistyki!

 

  1. Tomek Wilczyński (Planeta Singli)

 

Zupełnie niedawno, bo dopiero w piątek, poznałam Pana numer 5, który zdecydowanie zajął należne mu miejsce na tej liście, spychając z tego przydługiego podium paru innych pretendentów do tytułu Wymarzonej Walentynki Roku 2016.

Tomek Wilczyński skradł moje serce przede wszystkim ze względu na swoje niewybredne, ale niejednokrotnie trafiające w punkt poczucie humoru. O charyźmie wspominać już nie muszę, prawda? To ten typ człowieka, który pod twardą skorupą dyżurnego prześmiewcy, skrywa tak naprawdę miękkie i ciepłe wnętrze. To tylko zły, okrutny świat sprawił, że stał się taki nieprzystępny! C’mon, dziewczyny, która z nas nie chciałaby go “naprawić”?

Tym to wszystko zabawniejsze, że sama na co dzień mam swojego Tomka z równie wilczym nazwiskiem, podobnym poczuciem humoru i o równie wrażliwym wnętrzu. Przy odrobinie szczęścia, może uda mi się namówić go kiedyś na własny talk show na YouTube’ie – a wtedy Maciej Stuhr nie będzie mi już potrzebny. Bo jak to ktoś ostatnio powiedział, szukajmy nie tego, czego chcemy, ale tego, czego potrzebujemy.

caucasian-84418_1920

 

Dobrze wiem, jak wyglądałaby randka z Tomkiem Wilczyńskim, a to dlatego, że właściwie na niej byłam, za sprawą filmu Planeta Singli. I Wam też radzę spróbować! A kiedy już nadrobicie film, na blogu będzie na Was czekać jego nie-recenzja, gdzie porozpływam się nad Tomkiem W. jeszcze tylko trochę bardziej i postaram się rozebrać na części pierwsze dobrą, polską komedię romantyczną.

A tymczasem, dajcie znać, jakie byłyby Wasze typy na wymarzoną randkę, gdyby nie ograniczał Was fakt, że faceci idealni to tylko nierealne figmenty naszej wyobraźni, istniejący jedynie na ekranie.

 

* Tekst nie jest sponsorowany.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

26 uwag do wpisu “#LifeCoachingByGinger: Czego pragną kobiety czyli Walentynka Roku 2016

  1. Super pomysł, aż zechciałam zrobić własną listę 5 (o ile bym się zmieściła) nieodpowiednich mężczyzn do pary 🙂 Kiedyś w jakimś filmie słyszałam, że z dobrymi mężczyznami bierze się ślub z niegrzecznymi spędza lata młodzieńcze, żeby wiedzieć kogo omijać 😀 Bardzo ciekawy tekst 🙂

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz